środa, 4 sierpnia 2010

przeprowadzka

Nienawidzę przeprowadzek. Nie dlatego, że jest dużo pracy, zamieszania, nerwów, niewyspania, i wiele innych problemów.
Przeprowadzka niestety pokazuje jak bardzo jestem dzieckiem tego świata. Człowiek gromadzi tyle róznych "potrzebnych" mu rzeczy, że nagle okazuje się, że jestem nimi wręcz zasypany.
Już wydałem czy sprzedałem część książek bo nie miałem ich gdzie tzymać i ciągle brak miejsca. Drugie dziecko potrzebuje swego kąta więc trzeba rowery z domu wyprowadzić)własne rzeczy gdzieś upchnąć.
Wizja świata przedstawiona w genialnej animacji Wall-e jest wręcz prorocza. Jeszcze trochę a będę musiał sobie takiego robota do sprasowywania niepotrzebnych rzeczy nabyć.
Na razie będzie musiało go zastąpić allegro i rozdawnictwo.
Gdzieś tam kołacze mnie sie po głowie cały czas potrzeba uwolnienia się od przesadnego konsumpcjonizmu i małymi krokami trzeba zacząć wprowadzać to w życie.
Zarówno w życiu domowym jak i szosowym. Ale o tym wkrótce w krótkiej notce o bardzo fajnej książce.

12 komentarzy:

  1. Kiedyś moja znajoma ukuła fajny termin na te wszystkie rzeczy, które tak jakoś nam się dziwnie po domach gromadza nie wiadomo kiedy - "przydasie".

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie nic dodać nic ująć Romeusie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paweł,
    stoję właśnie przed widmem przeprowadzki na drugi koniec Polski. Kłodzko. Z całą rodziną. To dopiero jest masakra!!! Eliminujemy również większość rzeczy np. cześć mebli, ale nieubłagane przejawy konsumpcjonizmu wciąż dają o sobie znać: wszystkiego jest za dużo.
    Powodzenia Ci życzę! (Nie znoszę przeprowadzek!!!!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Weź mnie nie strasz, bracie. Za chwilę przeprowadzam się z loyo i jak pomyślę, że trzeba wszystko przejrzeć znowu i masę rzeczy bezlitośnie wyrzucić... ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Anonim- czyżby kupno własnego kąta? To super- będzie okazja stolnicę nawiedzić żeby ochrzcić nowy nabytek Szanownego Państwa.
    Jak tam chwile samotności mijają? Mąż pewnie w rekompensacie tira dobrego wina przywiezie wraz z udkami żabimi;)
    Zobaczysz ile niepotrzebnych rzeczy masz. To jest jakaś masakra.
    Ja właśnie wyrzucam całe roczniki Frondy i Christianitas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze genialniejsza jest wizja komiksiarza Akiry Toriyamy w komiksie "Dragon Ball". Istnieje tam mianowicie technologia kapsułek PachBach. Wystarczy zamontować na dowolnym przedmiocie specjalny moduł, który po aktywowaniu zmniejsza tę rzecz i pakuje do kapsułki o wielkości orzecha ziemnego. W kapsułkach PachBach są więc pakowane całe domy, samochody, samoloty lub kontenery z nieprzyzwoitymi czasopismami :)))) pisała: Notto

    OdpowiedzUsuń
  7. @Notto- Japońcy są mistrzami dziwnych pomysłów. Oczywiście nieprzyzwoite pisemka pewnie zajmują tam najwięcej miejsca;)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Dragon ball" rządzi!

    kapitalny komiks i animacja.

    A co do przeprowadzki - jest taka triada przeklęta:
    przeprowadzka, remont, wojna.

    Co jedno to gorsze...

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  9. @Tomek- triada ma wspólny mianownik- syf

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale syf ma też jedną istotną cechę: przy odrobinie samozaparcia można go posprzątać!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeprowadzka –
    planowana czy znienacka,
    przeprowadzka
    zapaskudzi się posadzka.
    Przeprowadzka.
    Trzeszczy szafa, pęka tacka.
    Oj, z gratami się nie cacka
    przeprowadzka.
    Módl się do świętego Jacka.
    Czemu Jacka ?
    Bo on pomaga w przeprowadzkach.
    Ta posadzka !
    Żegnaj nam, ulico Bracka !
    Witaj – Nowostarogradzka !
    Nie dojadłeś tego placka.
    Rozsypana sól karlsbadzka.
    Tu bywała Zosia Czacka.
    Stamtąd bliżej nam...
    - Gdzie? - Do Wacka !
    Przeprowadzka.
    Ktoś na oknie coś napackał.
    Przeprowadzka.
    Uśmiech losu, czy zasadzka ?
    Przeprowadzka.
    Potłuczona samotracka.
    Mina coraz mniej junacka.
    Módl się do świętego Jacka.
    Planowana czy znienacka,
    Oj, z gratami się nie cacka.
    Trzeszczy szafa, pęka tacka.
    Uśmiech losu czy zasadzka ?
    Przeprowadzka -
    zapaskudzi się posadzka.
    Przeprowadzka.
    Ktoś na oknie coś napackał.
    Przeprowadzka.
    Żegnaj nam, ulico Bracka !
    Witaj – Nowostarogradzka !
    I módl się do świętego Jacka.

    Jeremi Przybora

    OdpowiedzUsuń
  12. @ Phazi- to prawda- ale wymaga sporo czasu;)
    @Azja- nie ma jak klasyka;)

    OdpowiedzUsuń