piątek, 6 maja 2011

sens życia według mnie

Nie biegam i nie poginam po szosie aby schudnąć, być ładniejszym czy też być bardziej trendi. Mam gdzieś nowe gadżety, super buty, rowery za kilka tysięcy. Mam słaby rower, słabe buty, słabe osiągi. Mam tzw. oponkę, słabe mięśnie. Biegam i przemierzam asfaltowe drogi bo po prostu to polubiłem. Lubię wracać do domu gdzie córka zaraz zabiera mi mojego Garmina, zakłada go i zaczyna biegać. Oczywiście ważne przy tym jest aby zegarek przy tym wydawał rózne dźwięki. Fajnie jak córka wsiada na rower, zakłada plecak i mówi " Jadę do pracy". No to ja sie pytam: " po co?" a ona odpowiada całkiem poważnie : " zarobic pieniążki" To ja podążam dalej " ale po co Ci pieniążki?" - a ona słodko odpowiada " na lizaka". I pedałuje po domu - co przyprawia moją ukochaną małżonkę o zawał serca. Oczywiście pada pytanie - " Dlaczego pozwoliłes jej jeździc po domu? Przecież brudzi ściany oponami" No to ja po prostu ripostuję " W ten sposób pokocha rower i jazdę. I jeszcze dlatego, że uwielbiam patrzeć, na ten milowy krok w rozwoju. Zaczynam z córka mieć podobne zainteresowania." Gdzieś tam oczywiście w bieganiu i cyklozie zwracam uwagę na stan ciała - pobiegłem już w tym roku dwa półmaratony- ale o tym w nastepnej odsłonie. Dzisiaj tylko chciałem zwrócić uwagę, że to co robimy wpływa też na całą rodzinę. I to jest fajne, że można tym cieszyć się ze wszystkimi.

9 komentarzy:

  1. hmmm...blog odsłania mi drugie oblicze człowieka, który nie zawsze mówi otwarcie o swoich uczuciach. Boss, ja dobrze o tym wiem, że oddasz za swoją rodzinę życie i cieszę się niezmiernie z faktu, że potrafisz o tym tutaj mówić. Co prawda stronę mam już dawno w ulubionych, ale teraz zdecydowanie częściej będę tutaj zaglądać, bo dzisiaj się najzwyczajniej w świecie wzruszyłam. Mega pozytywnie. Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  2. A żony wszędzie takie same...
    ;-)

    pzdr dla Was

    OdpowiedzUsuń
  3. e tam uczuciowy - ja zwykły cham i gbur jestem.

    Antek - jak pogoda pozwoli to podjadę w sobotę na szklankę wody

    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. WpadaJ!

    Na maila wyslę Ci kontakt.

    A jaką wodę - mineralka czy źródlana.

    A może jak mój Synek mówi:

    "Gazowianka"?

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że mogłem Cię znów poczytać. Trochę mi brakowało.
    Sens życia - każdy ma swój. I to dobrze. Ja tam też lubię wybrany przeze mnie sens.
    Wiem, że to trudne do spełnienia, ale liczę na spotkanie w realu. Jakieś marzenia trzeba mieć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Someday, somehow....

    OdpowiedzUsuń
  7. cze brada. wynalazlem wlasnie twojego bloga. ja rozmumiem bieganie, rower, ale jerba mate? to chyba za pokute?:OP

    wlasnie wracam do biegania (biegalem juz drugi raz w tym roku) - niedawno wrocilem do chodzenia. wyglada nato, ze moze jednak bede znow biegac

    to prawie jagbym wracal z zaswiatow
    czym sie i pozdrawiaj czeredkie
    iarema

    OdpowiedzUsuń
  8. Cze Iarema.

    A co się stało? Miałes jakieś spotkania z pojazdem mechanicznym?
    Daj znać co dokładnie sie stało na priva jak możesz.
    Gratuluje powiększenia Rodzinki.
    Pozdro dla Was

    OdpowiedzUsuń