czwartek, 13 stycznia 2011

Ksiądz Bosco zawsze pomocny.




Każdy z nas popija co tam sobie na co dzień. Jedni kawę a drudzy herbatę. Przeciętny człowiek pija przeciętne marki. Głównie ze względu na cenę. Jednak od czasu do czasu warto zaszaleć i kupić coś bardziej ekskluzywnego.
Na święta kupiliśmy sobie z Żoną lepszą kawę - Kenya Pearls. W porównaniu do marki którą pijemy codziennie to była różnica jak między fiatem panda a toyotą yaris. Subtelnie łaskotała nasze kubki smakowe i sprawiła że po raz pierwszy od roku delektowałem się tym naparem.
Także yerba mate ma lepsze i gorsze marki. Na co dzień pijam Cruz de Malta. Wyraźny goryczkowaty smak. Fajnie pobudza. Do dzisiaj uważałem ją za moją ulubioną markę.
Znalazłem miejsce gdzie można kupić yerbę jak wyczytałem na stronach bardziej cenioną przez smakoszy tego trunku. Mnie bardziej przyciągnęła jej nazwa i etykieta- Don Bosco.
św. Jan Bosco to jeden z tych na górze, którzy bardzo zmienili moje życie i tchnęli w nie Ducha. Poprzez niesamowitych księży: Darka Presnala, Leszka Ziołę i Wojtka Pettke ks. Bosco zasiał we mnie bardziej dojrzałą wiarę i zesłał najlepszego przyjaciela.
Chcąc nie chcąc musiałem owej marki spróbować. Czekałem ponad dwa tygodnie na paczkę z Argentyny, ale było warto.
Ksiądz Bosco jak zwykle nie zawiódł swojego fana. Wyrazisty ale bardzo delikatny smak aż mnie powalił na kolana. Jestem pewien, że nawet moja Żona by yerbę polubiła gdyby posmakowała tej marki. ( Pozdrawiam Żono - dzieci tęsknią ale dajemy sobie radę).
Zapraszam Luxtorpedę na degustację w moich skromnych progach - oczywiście z małżonkami.

Jutro zapraszam na bardziej duchowo-muzyczny post.

7 komentarzy:

  1. A ta kawa, pyta świeżo uwolniony od kofeinowego nałogu, to taka sypana czy rozpuszczalnik?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosy - dla mnie rozpuszczalnik to nie kawa. Kawa ziarnista na potrzeby naparu zmielona;)
    Jak bedziesz w Kórniku to podjedź do mnie na kawę - mieszkam 40 minut rowerem od tejże miejscowości;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, dobra kawa to skarb. Yerby jeszcze nie posmakowałem nigdy. Jestem fanem zielonej i czerwonej. No i oczywiście czarnej herbaty!
    Jeśli zaś chodzi o św. Jan Bosco - to ja wolę Bernarda z Clairvaux... (Pomijając fakt, że wybór dotyczy jednak tego samego Boga)

    OdpowiedzUsuń
  4. Phazi - to jest piękne w katolicyźmie, że mieści niesamowitą róźnorodność bez uszczerbku dla doktryny. Bernard jest spoko bo dzięki niemu można było zacząć wycinać niewiernych za pomocą Templariuszy;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Quis, ja mieszkam w Kórniku!

    Ale roweru nie mam....;-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Uprzejmie proszę o przekazanie tej wiadomości użytkownikowi forum rebelya o nicku Czarny frajer.
    http://www.flightradar24.com/ Może się przydać

    OdpowiedzUsuń
  7. To w związku z tym wątkiem http://rebelya.pl/discussion/16359/a-na-gdanskim-lotnisku-mgla/#Item_0

    OdpowiedzUsuń