poniedziałek, 14 marca 2011
u mnie wiosna
Czasem jest fajnie. Tak po prostu. Wsiadasz rano na rower, zaczynasz pedałować i... doznajesz oczyszczenia. A wszystko to za sprawą słońca i krótkich spodenek. Tak tak. te dwie rzeczy sprawiły, że poczułem się na szosie jak ryba w wodzie. Gdzieś tam po cięzkich zimowych miesiącach nagle słońce ładnie przygrzało. Opatulone dotąd nogi nagle poczuły przypływ świeżego powietrza.
Pierwszy raz poczułem się tak zjednoczony z szosą na moim dość świeżym nabytku rowerowym. Udało mi się złamać magiczne 30 minut na rowerze w drodze do pracy.
Poczułem sie wolny.... i szczęśliwy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cieszę się Twoim szczęściem.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie jestem na etapie planowania tras wędrówek wiosennych po Kotlinie. Mam już bardzo fajny programik obsługujący GPS w trakcie pieszej wyprawy, z niezłą mapką. Teraz z utęsknieniem czekam dobrej pogody w łykend.
Ludzie szczęśliwi są zdecydowanie przepiękni!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te pierwsze wiosenne dni, które trwają aktualnie. Mam wrażenie, że nawet Ci wiecznie naburmuszeni, zmęczeni ludzie w metrze są jakby przychylniejsi. Za wcześnie dziś wyszłam do szkoły i postanowiłam przejść się pieszo przez Most Gdański. Stanęłam w połowie, spojrzało na mnie słońce i czułam się jakoś tak.. Pięknie i radośnie. Miałam ochotę przytulić pierwszą napotkaną osobę :))
Phazi - kiedyś tam Cię nawiedzę i pobiegamy po okolicy;)
OdpowiedzUsuńPatkowa - słońce czyni cuda. Po tylu dniach monotonnego krajobrazu nastaje szaleństwo w przyrodzie.
Pogoda motywuje. Gorzej, że najmniej do pracy...
OdpowiedzUsuń;-)
Ten wpis to cały "Quis ut Deus", jakiego kiedyś polubiłem.
OdpowiedzUsuńTak trzymać Cyklisto!
PS
A swoją drogą to fajną masz robotę, że możesz w niej paradować w krótkich spodenkach (chyba, że przed wejściem się przebrałeś). :-)
pzdr.
Nie pracuję w branży porno więc z lycry wyskakuję i wskakuję w zwykłe bawełniane ciuchy;)
OdpowiedzUsuńa co do wpisu- rzadko takie chwile już się trafiają- życie nie pozwala na wiele szaleństwa
Witam fajny blog, też biegam i lubię rowerowe wyprawy.
OdpowiedzUsuńChciałbym zaprosić na stronę pierwszego polskiego filmu o św. Pawle. Pierwszy polski, największy, najlepszy - www.paulusfilm.com
Absolutnie coś w tym jest:) Zwłaszcza jadąc leśnymi ścieżkami - zieleń, słońce, śpiew ptaków niewątpliwie wyzwalają uczucie szczęścia!
OdpowiedzUsuń