środa, 23 lutego 2011
20 stopni poniżej zera
W poniedziałek nieświadomie wyszedłem na rower myśląc, że jest ok 5 stopni poniżej zera. Było 17 poniżej zera, ale człowiek nie wiedział jaka jest temperatura i poginało sie całkiem znośnie.
Dzisiaj było poniżej 20 stoni na minusie o czym wiedziałem i jechało się znacznie ciężej. Wniosek taki, że czasem lepiej nie wiedzieć co ciebie czeka na zewnątrz.
Co do roweru to spisywał się tak samo w jeden i drugi dzień. Nie zna sie na termometrze;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Otóż to! Doceniam Cię, Quis, doceniam... Często sobie o Tobie z Żoną gadamy... serio.
OdpowiedzUsuńNie przestawaj skrobać, będzie brakowało.
Jak mawiał pewien polityk - "Zbij pan termometr, nie będziesz pan miał gorączki!" :-)
OdpowiedzUsuńNo Antku może jak Wielki Budowniczy Wszechświata pozwoli to kiedyś zawitam rowerem do Was. Pewnie jak ciepło się zrobi i dzieci przestaną chorować. Bo teraz tylko robota albo opieka nad dziećmi. Czasem coś na allegro wystawię, 3 strony przeczytam i idę spać. Masakra.
OdpowiedzUsuńRomo - szykuję się na warszawski półmaraton ( ktoś mi sponsoruje przejazd i bieg bo u mnie brak środków). Może uda sie poznać. Wpadnij pogadamy przez chwilę w 4 oczy.
Pozdrawiam
OK. Daj znać, kiedy i gdzie ten półmaraton. Postaram się wpaść (jako widz oczywiście :-).
OdpowiedzUsuńQuis, a do mnie też wpadniesz? U mnie dopiero w planach rower jest (i to zdaje się odległych). Ale może byśmy pogadali sobie po prostu;-)
OdpowiedzUsuńWitam kolejnego fana roweru! :-) I faktycznie, ja również przestałam patrzeć na termometr coby sobie niepotrzebnie stresu nie dostarczać z samego rana. Czasami lepiej nie wiedzieć, zarówno w sprawach ważnych jak i błahych.
OdpowiedzUsuń@Phazi - z wielka przyjemnością jednak Ty mieszkasz na końcu świata i z dwójką maluchów to na razie za daleko. Ale bedę miał na uwadze Twoje zaproszenie.
OdpowiedzUsuń@ Patkowa- rower jak zaczaruje to ciężko się od niego uwolnić. Czekam na lato i chrzest rowerowy syna;)
napisałbym coś... ale jest za zimno
OdpowiedzUsuń